Demolka w deszczu

Demolka w deszczu

Tego chyba nikt się nie spodzie-wał. Beniaminek III ligi Akademia 2012 Suwałki wyjechał z Wyszkowa z pokaźnym bagażem goli, choć początek meczu wcale na to nie wskazywał.
Pierwsze dwadzieścia minut meczu były wyrównane, a nawet z minimalną przewagą drużyny gości. Padający deszcz i kiepska murawa stadionu w Wyszkowie nie pomagały w przeprowadzaniu składnych akcji i gra była nerwowa.
Dopiero w drugiej części pierwszej połowy zaczęło brać górę doświadczenie wyszkowianek. Nie trzeba było czekać długo na efekty przewagi Loczków. Najpierw Klaudia Zaręba, potem Aleksandra Kozłowska, a potem Paulina Pokraśniewicz pokonały bramkarkę Akademii. I kiedy wydawało się, że rozsypał się worek z bramkami, wyszkowianki spoczęły na laurach. Dopiero bramka Aleksandry Bieryło dla suwalczanek otrzeźwiła nasze piłkarki i Loczki przed przerwą zdążyły zdobyć jeszcze czwartego gola, którego autorką była ponownie Klaudia Zaręba.
W ostatniej akcji pierwszej części meczu kontuzji doznała bramkarka Akademii Wiktoria Dziurdź, ale zastępującą ją Zuzannę Skrodzką trudno obarczać winą za kolejne stracone gole.
Po przerwie odbył się bowiem „teatr jednego aktora” - Paulina Pokraśniewicz zdobyła pięć goli (lewą i prawą nogą oraz głową), jednego dołożyła Klaudia Zaręba i pierwsze dwucyfrowe zwycięstwo Loczków w historii występów w II lidze stało się faktem.
- Trudno po tym meczu wyróżniać kogokolwiek, wszystkie zawodniczki zagrały dziś dobrze - powiedział po meczu trener Karol Wołynko.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości